Byliśmy już na miejscu. Zaparkował przy plaży i wysiadłam, nawet nie znam jego imienia.
- Kotkuu! gdzie ty byłeś ? twoja tygrysica się stęskniła !-usłyszałam jakiś głos. O kurde. haha, co to ma być ? powstrzymywałam się od śmiechu, jakaś blondynka przyleciała do niego i rzuciła mu się na szyje.
- A co ta dziewucha robiła z tobą w aucie?! - Dziewczyna zrobiła wielkie oczy na mnie, myślałam że mnie zje, oni chyba byli razem. W tej chwili spojrzałam pytająco na chłopaka. Wyraźnie zrobiło mu się głupio.
-Aaa tak. Chodź Natalii - powiedział łapiąc ją za rękę i prowadząc do przodu.
-Jestem Mirinda ! -oburzyła się i objęła go. Wyglądała na pustą. Cała sytuacja była bardzo śmieszna. Hah dobra to nie jest ważne. Ruszyłam aby odnaleźć babcię. Około 24 razem z dziadkami wróciłam do domu. Mama została z jakimś gościem, oczywiście zrobiłam jej scenę że już nie obchodzi jej ani ja ani tato ani Alicja. Ohh okropnie się czuje. Jak ona może tak poprostu zabawiać się z innym. Dlaczego ona mu to robi. Mam ochotę zasnąć i znaleść się tam gdzie jest mój kochany tato i mała siostrzyczka. Zasnęłam dość późno, dopiero po jakiś 2 godzinach.
Buchhh
-AAAA!-Wszystko do okoła było w ogniu. Zasłony, szafki, biurko, drzwi, do pokoju wpadł tato ten przeraźliwy krzyk, krzyk rozpaczy, krzyk bólu, krzyk pozbawiony nadziei, tak bardzo rozpaczliwy.
Nagle ujrzałam Alicje, cała się paliła, ale była szczęśliwa, uśmiechała się, pomachała mi a ja się nie ruszyłam z miejsca- wszystko zaczęło zlewać się ze sobą, zaszła mgła.
-NIEEE! NIE! ALICJA !! TATO POMOCY!- Obudziłam się z krzykiem. Była 4 nad ranem, to o tej godzinie zapalił się mój dom 7 lat temu. Do mojego pokoju wpadła babcia, natychmiast usiadła na łóżku i mnie przytuliła.
-Spokojnie kochanie, już wszystko dobrze to tylko sen. Jestem tu przy tobie.- powiedziała czule i jeszcze bardziej zacisnęła uścisk. Tez ją objęłam, poczułam jak spływa ze mnie fala gorąca, poczułam się lepiej.

-Kochanie, bo widzisz, my wciąż uciekamy od smutków, twoja mama poprostu za dużo przeszła. Trzeba jej pozwolić zapomnieć...- powiedziała zachrypłym głosem. Nie bardzo ją rozumiałam. Dlaczego mam pozwolić matce na obściskiwanie się z jakimiś facetami, dlaczego ona chce zapomnieć o tacie no dlaczego.
Zaspałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz